sobota, 1 listopada 2014

"Syn" Jo Nesbo - miało być tak smakowicie...

 


3/5 dobra

     Bombardowana zewsząd nazwiskiem Jo Nesbo pobiegłam w podskokach zakupić jego dzieło. Zaopatrzyłam się w Syna z uśmiechem na twarzy i z jeszcze większym przejęciem zagłębiłam się w lekturę. Z każdą stroną mój klauni uśmiech malał, upodabniając mnie coraz bardziej do przeciętnego człowieka, a książka, w której pokładam nieograniczone pokłady nadziei, przemieniała się coraz bardziej w przeciętny thriller. Moje wygórowane oczekiwania sprawiły, że spadłam z hukiem, boleśnie zderzając się z dobrą, acz nie rewelacyjną książką. Skąd tak duże rozczarowanie? Zastanówmy się...

     Sonny, młody narkoman, odsiaduje wyrok w najlepiej strzeżonym więzieniu, gdzie trafił po samobójczej śmierci swojego ojca - policjanta. Chłopak, skryty i tajemniczy, milczy od wielu lat, stając się z czasem spowiednikiem innych więźniów. Koledzy  powierzają mu najbardziej strzeżone sekrety, aż w końcu jeden z nich, zmienia życie chłopaka...

     Ok, zapowiada się ciekawie. Do tego książka opisywana jest jako „genialnie skonstruowany kryminał i zarazem przewrotny moralitet”. To podobno "najlepsza książka pisarza". A dla mnie to po prostu ciekawa historia. Nie jestem krytykiem literackim, nigdy nie próbowałam napisać książki i nie zawsze nawet wiem, w którym miejscu postawić przecinek. Potrafię jednak subiektywnie ocenić, czy książka mi się podoba i czy zostałam zaskoczona. W tym przypadku zaskoczenia nie było, a to dla mnie w thrillerach liczy się najbardziej. Książka napisana jest dobrze, akcja jest wartka i złożona, intryga ciekawa, ale nic mnie w tej historii nie zaskoczyło, nie porwało i nie wytargało za uszy. Nie pożerałam każdej strony czekając na dalszy ciąg, bo momentami po prostu domyślałam się co przyniosą kolejne wyrazy. I w tym miejscu nachodzi mnie myśl - czy to książka naprawdę była tylko przeciętną książką, czy to ja przeczytałam już za dużo dobrych thrillerów aby dawać się zaskakiwać za każdym razem? Tylko czy w ogóle można przeczytać za dużo dobrych książek? Bardzo chętnie poznam Wasze opinie na temat tego autora i jego twórczości, aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Piszcie więc i odzywajcie się, bo nie lubię nierozwiązanych zagadek!

8 komentarzy:

  1. Great concept picture :D

    WWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mialam takie same odczucia kiedy przeczytałam jego pierwszą ksiażkę "człowiek nietoperz". Jest po prostu fajna, ale żeby mówić o Nesbo mistrz skandynawskiego kryminału to bym nie powiedziała. i do tego jeszcze ten harry hole ciągle pijany...
    Ciekawa jestem jaka byłaby twoja opinia po przeczytaniu mrocznego "hipnotyzera" Larsa Keplera. Pewnie już ci mówilam, ale bałam sie czytając tą ksiażkę do tego stopnia ze miałam koszmary w nocy ;)

    Ale nie poddawajmy się, szukajmy tych ksiażek przez które zarywamy noce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam o "Hipnotyzerze". I choć nie mam pewności, czy chcę aż tak się bać, na pewno kiedyś po nią sięgnę :) Kiedyś... Bo jak na razie stosik książek do czytania rośnie i rośnie, co oczywiście bardzo mnie cieszy, ale doba jakoś wcale nie chce wydłużyć się specjalnie na tę okoliczność :) Na szczęście już niedługo długi weekend! :)

      Usuń
  3. Od czego zacząć... Może od tego, że mnie "Syn" bardzo się podobał, ale nie zgadzam się z przypisaniem jej do gatunku kryminału, ani do tego, że jest to najlepsza książka Nesbo, dla mnie to powieść sensacyjna, która rządzi się swoimi prawami. Stąd też często jest nielogiczna i naciągana, na co trzeba przymknąć oko, to ma być rozrywkowa, pełna akcji opowieść i dla mnie taki "Syn" był. Mistrzem jesteś, bo ja nie potrafiłam przewidzieć rozwoju wypadków, to kto jest kretem odkryłam dopiero pod koniec historii, zdziwiona nie byłam, ale nie mogłam zrozumieć, jak to się stało, że umknęła mi ta osoba. Co zaś się tyczy innych książek Nesbo, to czytałam tylko cztery tomu z serii o Harrym Hole. Pierwsze dwa tomy nie zwaliły mnie z nóg, ale trzeci zachwycił totalnie. Muszę przyznać, że Nesbo z tej serii jest znacznie inny od Nesbo z "Syna". Jak zaczęłam czytać tę jego najnowszą sensację, to nie mogłam się przyzwyczaić do innego tempa, do pobieżnych opisów i przejaskrawionych bohaterów. Tego w serii o Hole nie znajdziesz.
    W komentarzu powyżej Doit Foryourself proponuje Ci "Hipnotyzera", ja również go polecam, to bardzo dobra książka, zresztą jak każda kolejna z cyklu. Teraz poluję na "Piaskuna" - czwarty tom, podobno wbija w fotel :-)
    Ps. Świetne zdjęcie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to! Może właśnie o to chodzi - mnie też syn się podobał, ale nie jako kryminał. Jak pisałam - była to ciekawa historia, dobrze napisana i intrygująca, ale rzeczywiście wcale mnie nie powaliła ani nie zaskoczyła. Jestem jednak ciekawa serii o Harrym Hole, więc na pewno w swoim czasie powrócę do Nesbo, ale już nie z tak wielkimi nadziejami :)
      P.S. Dziękujemy. I też uważam, że mój osobisty fotogram się postarał :)

      Usuń
  4. Genialne zdjęcie :D

    Autora jeszcze nie znam, jednak zamierzam się z nim zapoznać w przyszłości. Postawię jednak na inny tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że autorowi ciężko zaskoczyć czytelnika, który czyta mnóstwo thrillerów i zna już pewne mechanizmy tego świata.

    OdpowiedzUsuń
  6. jej troche wstyd ale ja nie znam tego autora a moje jedyne ksizki ktore cztam to te do szkoly :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie śladu po sobie. Z przyjemnością czytam każdą z Waszych opinii. Jestem szczerze zainteresowana tym co macie do powiedzenia i z równie szczerym zainteresowaniem odwiedzam blogi osób, które znalazły coś ciekawego u mnie. Zapraszam ponownie :)