niedziela, 23 listopada 2014

Śnieżnobiała, niewinna mała!

 
     Czy biała koszula musi być nudna? Nie musi, ale często jest. I choć kojarzy się głównie z okupionymi męką egzaminami, bezowocnymi, okraszonymi łzami rozmowami kwalifikacyjnymi, a wreszcie i nawet długimi, mozolnymi posiedzeniami w pracy, to przecież tylko biała, niewinna koszula. Nie musi więc wcale kojarzyć się negatywnie. Co więcej, przy niewielkim nakładzie energii może stać się niezastąpionym składnikiem wielu zestawów idealnych na każdą okazję. I choć każdy te głoszone przeze mnie mądrości zna, ja wciąż i każdego dnia z uwielbieniem wręcz podziwiam metamorfozy, jakie potrafi przechodzić to śnieżne maleństwo. Oczywiście bez szaleństw, bo ja zdecydowanie fanką ekstrawaganckich kombinacji nie jestem i nawet Ona tego nie zmieni. Jestem przede wszystkim panią pracującą i szaleństwo nie chodzi tu w grę, ale na szczęście szaleństwo od nudy dzieli jeszcze kilka kroków. A jak Wy najczęściej nosicie swoje białe koszule?

sobota, 15 listopada 2014

"Zaopiekuj się mną" Dorothy Koomson!


5/5 świetna!

     Już po pierwszych kilkudziesięciu zdaniach, które pozwoliły mi wkroczyć w świat Kamryn i Adel zderzyłam się z dość przeciętnym schematem kobiety zdradzającej najlepszą przyjaciółkę z facetem tej ostatniej. Byłam więc prawie pewna, że nie zostanę zaskoczona, oczarowana ani nawet zadowolona z lektury. Myliłam się jednak. Okrutnie. Ale takie pomyłki moje nadwyrężone ego potrafi znieść z całkiem dużą dozą przyjemności. Mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że w taki sposób naprawdę mylić się lubię.

     Kamryn i Adel łączy wyjątkowa przyjaźń, a wszystko zmienia jedna niewłaściwa decyzja. Zdradę ciężko wybaczyć, ale zdrada dwóch najbliższych osób nadweręża, a nawet łamie uporządkowany, bezpieczny świat. Kamryn stara się więc zacząć życie od nowa, całkowicie zrywając z przeszłością. Pewnego jednak dnia dostaje list od dawnej przyjaciółki. Adele, śmiertelnie chora, błaga o opiekę nad swoją córeczką. Dla zdradzonej kobiety, która nigdy nie chciała być matką, to najtrudniejsza decyzja w życiu. Tym bardziej, że dziewczynka jest owocem miłości dwóch osób, z których zdradą wciąż się nie pogodziła...

piątek, 7 listopada 2014

Męski pierwiastek!


     Zawsze podziwiałam mężczyzn. Ich zdecydowanie, stanowczość, koncentracje na jednej tylko czynności i niedbałość o szczegóły... To, że rzadko słuchają o co się ich prosi, że często z ich ust padają bezzasadne słowa "Przecież mi tego nie mówiłaś" i, że ich myśli bywają irytująco monotematyczne. Najbardziej jednak podziwiam w nich umiejętność szybkiego szykowania się. Pięć minut w łazience, ta sama koszulka i już zgłaszają gotowość do podboju świata. Nie muszą nawet używać grzebienia! Właśnie tej szybkości zazdroszczę płci męskiej najbardziej. Bez złośliwości. I choć wcale nie chcę w mężczyznę się przemienić, to zawsze mogę do niego spróbować się upodobnić. Postanowiłam więc zacząć od głowy. Dokładniej od czapki. Zakupiona w dziale dla panów nie dodała mi jednak zbyt dużo męskiej szybkości, choć pozwoliła zaoszczędzić czas na układaniu fryzury. Eksperyment się udał, ale wynik porażający nie był. I mimo, że z czapki zrezygnować nie mam zamiaru, postanawiam ostatecznie w pełni pozostać kobietą. Z kobiecą głową, kobiecymi zachciankami i kobiecym podejściem do życia. Bo życie z mężczyznami jest dużo ciekawsze, gdy patrzymy na nie z damskiej perspektywy.

sobota, 1 listopada 2014

"Syn" Jo Nesbo - miało być tak smakowicie...

 


3/5 dobra

     Bombardowana zewsząd nazwiskiem Jo Nesbo pobiegłam w podskokach zakupić jego dzieło. Zaopatrzyłam się w Syna z uśmiechem na twarzy i z jeszcze większym przejęciem zagłębiłam się w lekturę. Z każdą stroną mój klauni uśmiech malał, upodabniając mnie coraz bardziej do przeciętnego człowieka, a książka, w której pokładam nieograniczone pokłady nadziei, przemieniała się coraz bardziej w przeciętny thriller. Moje wygórowane oczekiwania sprawiły, że spadłam z hukiem, boleśnie zderzając się z dobrą, acz nie rewelacyjną książką. Skąd tak duże rozczarowanie? Zastanówmy się...