sobota, 28 listopada 2015

Mariaż. Odcinek 2: Priorytety!


  
     Nasz światek zwariował. Zwłaszcza światek weselny. Wariactwo owo charakteryzuje się pogonią za terminami, polowaniem na okazje oraz bezustannym trwaniem w objęciach weselnych inspiracji. Miałam nadzieję nie poddać się tej chorobie, jednak ogrom detali do zaplanowania wyraźnie naruszył moją odporność. Trudno. Może odpowiednia kuracja pozwoli mi przetrwać te ciężkie miesiące. Aby nie zwariować postanowiliśmy ustalić nasze priorytety i skupić się na najważniejszych dla nas rzeczach. O dziwo byliśmy jednogłośni - chcemy być piękni i pięknie utrwaleni na całe lata. A jako, że mój "prawie mąż" często z aparatem się przechadza, jesteśmy w tej kwestii nad wyraz wybredni. Postanowiliśmy nie płacić trzy zerowej kwoty za zdjęcia, które moglibyśmy zrobić sami. Wymarzyliśmy sobie fotografa-artystę. Wybór nie był jednak tak prosty, jak nasz plan...

środa, 11 listopada 2015

Mariaż. Odcinek 1: Jak planować, aby nie zwariować?

     
Skonsternowana przyszła Panna Młoda
 
     Podobno jestem kobietą. Wskazują na to cechy fizyczne i umysłowe. Posiadam różnorakie wcięcia i wypukłości, dobrze robię wiele rzeczy na raz, słyszę co się do mnie mówi i ogarniam wszystko, a nawet więcej. Posiadam jednak również cechy typowo niekobiece. Nie lubię kwiatów, nie znoszę malowania paznokci i nie cierpię ślubów oraz wesel! Jak zachować się więc w sytuacji, w której zostaję postawiona przed faktem zorganizowania takowej uroczystości? Ba! Do tego personalnej?! Organizacyjne wyzwania z reguły nie spędzają mi snu z powiek, bo w tym jestem wyjątkowo zdatna (o spaniu mówię oczywiście), jednak organizacja wesela?!

niedziela, 1 listopada 2015

Oczarowana!


   
     Delikatny zapach oczekiwania. Subtelny podmuch zaskoczenia. Wyczuwalna obecność czającego się uśmiechu i zaangażowanie w bycie tu i teraz. Bo jak inaczej opisać wyjątkowe, pełne niecodziennego uroku miejsce? Zanurzając się w niezwykły krajobraz zaczyna brakować nam banalnych słów. I dobrze. Największe rzeczy dzieją się w ciszy, gdyż ta ostatnia otwiera ludzkie umysły. Cisza pozwala nam zdobywać, doświadczać, kontemplować i doceniać. Zwłaszcza doceniać. Zamykając więc usta i szerzej otwierając oczy możemy dostrzec wyjątkowość wcale niewyjątkowych miejsc. Bez zbędnych więc opisów i kolorów zapraszam Was w podróż w niezwykłe miejsce, acz w przeciętnym mieście, typowego, jesiennego dnia.