Siedzicie? To dobrze, ponieważ chcę ogłosić, że piszę już po raz... czwarty! Nie sądziłam, że będę aż tak nieziemsko płodna i aby uczcić tę jakże chwalebną chwilę,... wstawię więcej zdjęć! Nie będą to co prawda zdjęcia z Big Benem w tle, ani takie w których dzierżę w dłoni smakowite (podobno!) kasztany zakupione na Placu Pigalle. W dodatku moje stopy nie kroczą dumnie w szpilkach Louboutin'a, torebka nie kosztuje więcej niż mogłabym zarobić przez trzy miesiące (razem z dwiema innymi koleżankami z pracy!), ale i tak te zdjęcia są dla mnie ważne. Polskie i rodzinne. Powstały "wśród swoich" i dlatego są po prostu najlepsze!
No i świetnie, po tak uroczystym wstępie pozwolę sobie dodać kilka słów o samym ubiorze. Będzie krótko i na temat. Główną rolę odgrywa więzienna koszula. Paski chyba zawsze będą kojarzyły mi się z przestępcami i chyba zawsze będą mile widziane na naszych ulicach. A nawet jeśli kiedyś staną się passé, koszula szybko może zniknąć w mojej torbie bez dna, z którą w zasadzie się nie rozstaję lub zostać szczelniej przykryta przez skórzaną kurtkę, której dumną posiadaczką jestem już trzeci sezon i której nie zamieniłabym na żadną inną. Wszystko jest więc idealnie przemyślane, a do pracy taki ubiór jest i odpowiedni i wygodny.
kurtka, koszula, komin - Cubus
spodnie - Stradivarius
koturny - New Yorker
torba - H&M
etui na telefon - Allegro
Bardzo ładna stylizacja, taki strój nigdy się nie znudzi :)
OdpowiedzUsuńhehe, więzienna koszula ;)
OdpowiedzUsuńTorba borba
czekam na wiosenną stylizację :D buziaki - ola
piękna torebka ♥♥
OdpowiedzUsuńpo torba borba miało być love ale nie wczytało :(
OdpowiedzUsuń