3/5 dobra!
Wprost ubóstwiam zabawę w Mikołaja, Gwiazdorka, Rudolfa czy też innego Aniołka, przy czym nigdy nie zapominam o moi samej. Sobie także lubię sprawiać drobne i większe przyjemności, dlatego w tym roku obdarowałam się między innymi najnowszą powieścią Evans'a. Skusił mnie jej świąteczny tytuł, przez co uznałam tę pozycję za idealny prezent mikołajowy. Nabyłam więc, usadowiłam się wygodnie i pogrążyłam w lekturze.
Elise, samotna kobieta po przejściach, starannie kryjąca mroczne sekrety ze swej przeszłości, poznaje mężczyznę. Nic nadzwyczajnego? A i owszem, do tego momentu wszystko wydaje się być jak najbardziej normalne, jednak ów pan proponuje owej pani bardzo nietypową umowę. I w tym właśnie momencie, oczytany czytelnik może poczuć powiew Grey'a. Nie w jakimś negatywnym tego pojęcia znaczeniu, aczkolwiek nietypowa umowa, niebanalne zasady, skromna kobieta oraz przystojny, tajemniczy i bardzo bogaty mężczyzna jakoś tak naturalnie potrafią przywołać na myśl słynnego, młodego boga. Do tego okazuje się, że Nicolas również skrywa tajemnicę z przeszłości... Czyżby kolejne przypadkowe podobieństwo?
Elise, samotna kobieta po przejściach, starannie kryjąca mroczne sekrety ze swej przeszłości, poznaje mężczyznę. Nic nadzwyczajnego? A i owszem, do tego momentu wszystko wydaje się być jak najbardziej normalne, jednak ów pan proponuje owej pani bardzo nietypową umowę. I w tym właśnie momencie, oczytany czytelnik może poczuć powiew Grey'a. Nie w jakimś negatywnym tego pojęcia znaczeniu, aczkolwiek nietypowa umowa, niebanalne zasady, skromna kobieta oraz przystojny, tajemniczy i bardzo bogaty mężczyzna jakoś tak naturalnie potrafią przywołać na myśl słynnego, młodego boga. Do tego okazuje się, że Nicolas również skrywa tajemnicę z przeszłości... Czyżby kolejne przypadkowe podobieństwo?
Tak czy siak, z Grey'owymi elementami czy bez, książka okazuje się być naprawdę ciepłą, lekką i przyjemną. Wszechobecna magia Świąt, niespodziewane i zaskakująco silne uczucie, zbawcza moc przebaczenia oraz lekki styl sprawiają, że czytelnik z lubością przemierza strony romantycznej historii. Wszystkie panie, a także i panowie lubujący się w historiach miłosnych, powinni być ukontentowani lekturą tej powieści, która potrafi wywołać ciepłe uczucia we wrażliwych sercach czytelników. Było więc miło, ale dość krótko i choć czuję lekki niedosyt, polecam książkę miłosnym fanom. Czytajcie, relaksujcie się i czujcie się dobrze, bo tak właśnie działa ta powieść.
Pierwsza w kolejce!:) ja kupiłam sobie książkę K. Bondy 'pochlaniacz' i powiem ci że po tej książce stwierdziłam że nie lubię czytać o mafii. Muszę jednak poznać twoje zdanie na ten temat:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Evans pisze specyficzne książki. Nie są one wielkimi odkryciami, ale potrafią umilić czas, za to je włąśnie lubię. "Obietnicy pod jemiołą" nie czytałam, ale kiedyś przyjdzie na nią czas, ma tylko nadzieję, że jednak zbytnio nie przypomina historii z Panem G. :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku Kasiu :*