Zakup spodni to dla mnie istna tortura, bardziej przypominająca przeprawę przez tropikalną dżungle, niż radosne pląsanie w galerii handlowej. Zwłaszcza gdy zmierzam do centrum rozpusty z bardzo konkretnym zamiarem zaopatrzenia się jedynie i wyłącznie właśnie w tę część garderoby. I choć naprawdę nie dysponuję pakietem wygórowanych wymagań, po
długich godzinach powiększającej się rozpaczy, tysiącach przemierzonym
kilometrów oraz setkach naciągniętych na siebie nieodpowiednich pantalonów, wychodzę załamana i co najgorsze, z
pustymi rękami. Wówczas dochodzę do wniosku, że dzieło Matki Natury pozostaje w niezmiennej sprzeczności z wizjami projektantów tworzących dla sieciówek. Bo jak spodnie jednej długości mogą pasować na krasnala moich rozmiarów jak i na rasową koszykarkę? Jak dziewczyna, która cieszy się gabarytami Kim Kardashian ma znaleźć jeansy, które zechcą otulać nie tylko jej pokaźne siedzenie, ale także i talię? A co ma począć tak biedna istota jak ja, będąca uosobieniem obu tych przypadłości? Odpowiedź jest smutna i krótka - może liczyć jedynie na przypadek. I choć nawet i przypadek nie gwarantuje satysfakcji, tym razem niebiosa zlitowały się nade mną. Znalazłam spodnie! Dobre spodnie! Z radości, aż zaniemówiłam. Zostawiam Was więc bez słów, ale ze zdjęciami. Miłego więc!
Płaszcz - Stradivarius
Spodnie / Bluzka - Mohito
Botki - New Yorker
Torebka - Allegro
Oooo fajne te spodnie :-)
OdpowiedzUsuńznam ból - ja mam od zawsze problem z kupnem pasujących na mnie spodni :)
OdpowiedzUsuńnie mam bowiem niemal talii i bioder, mam za to uda.
i łydkę.
jestem szczupła, nawet bardzo, ale w tych miejscach mam ciało.
więc pasujący na mnie rozmiar 34 częstokroć w tych strategicznych miejscach się opina i zamiast spodni mam tylko kłopot ;)
całe szczęście, że jest jeden sklep gdzie zawsze kupię portki - H&M.
gdyby nie oni, to chcąc kupić rurki chodziłabym z gołym tyłkiem ;P
bardzo ładnie wyglądasz, do twarzy Ci w zieleni :)
Ze spodniami mam ten sam problem i obstawiam, że dotyczy on większości babeczek,bo jednak z portkami trzeba się zgrać... Butelkowa zieleń jest piękna, ale... bluzka mnie bardziej zachwyciła, jest rewelacyjna :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka i bluzka! Bardzo podoba mi się kolor spodni i super wygląda w towarzystwie czerni :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Spodnie fajne, mam w podobnym kolorze, ale moją uwagę zwróciła bluzka, jest piękna. Masz bardzo ładnie zrobione ombre :)
OdpowiedzUsuńOooo wiem coś o kupowaniu spodni, w szafie tylko kilka par, bo na samą myśl "męczarni" związanych ze znalezieniem idealnej pary, odechciewa mi się zakupu:))
OdpowiedzUsuńTwoje świetne, cały zestaw zresztą bardzo przypadł mi do gustu:))
Pozdrawiam
Całkowicie mój styl :) Super <3
OdpowiedzUsuńciekawy zestaw, świetna torba :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam^^
Prezentujesz sie wspaniale i masz świetne wyczucie stylu ! :) Może zaobserwujemy wzajemnie nasze blogi? :) http://kasjaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudowne połączenie na co dzień
OdpowiedzUsuńPiękny kolor spodni :3
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
Poklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
stay-possitive.blogspot.com
Ja mam problem z kupnem butów, ponieważ jedną stopę mam o pół numeru większą od drugiej. Szkoda, że nie można kupić dwóch różnych. haha
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja! :D
podoba mi się ta zieleń, mimo, że na co dzień nie chodzę w takim kolorze
OdpowiedzUsuń_____________
a u mnie?
fashion in black&white
www.justynapolska.blogspot.com
Piękna zieleń i top bardzo mi się podoba! Kupno dobrych spodni w sieciówkach często graniczy z cudem niestety.
OdpowiedzUsuńpiekna ta zielen!
OdpowiedzUsuńDobrze,że zieleń jeszcze nas otacza i zrzutu płaszcza dokonałaś,bo bluzka musiała mieć swoje pięć minut;-)Całość klasyczna,minimalistyczna,super!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBoski outfit
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba fajne zdobienie na bluzce < zamek złoty >
w torebce się zakochałam
http://mamswojstylblog.blogspot.com/2014/10/outfit.html#comment-form
Podoba mi się ta stylizacja :)!
OdpowiedzUsuńładnie:D
OdpowiedzUsuńpiękny odcień zieleni :) stylowo wyglądasz
OdpowiedzUsuńNie dość, że świetne spodnie to jeszcze jak idealnie pasują do całości! Bardzo mi się podoba ta pikowana bluzka o fasonie litery A, gdyby zamek odpinał się od dołu i można było odsłonić trochę plecy, byłaby ideałem ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię iść do sklepu po konkretną rzecz. Wtedy jak na złość nie mogę jej znaleźć. Podobnie jak Ty nie mogę znaleźć na siebie spodni, pasujących do mojego niezbyt pokaźnego wzrostu. Spodnie są super, tak samo jak post, którego treść mnie rozbawiła (może nie tyle treść, co sposób jej przekazania) :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci pasują takie kolory ;-)
OdpowiedzUsuńTak kukam na Ciebie i chyba jestem podobnych gabarytów... i niestety łączę się w cierpieniu..
OdpowiedzUsuńByć może dlatego właśnie od dłuższego czasu moimi najlepszymi przyjaciółkami są sukienki :) Ewentualnie getry + tuniki :) A spodnie to koszmar i dramat... ale miałam podobne do Twoich tyle, że granatowe...lecz tak je exploatowałam, że zwyczajnie piardły już bo się poprzecierały ;)
Czekam na kolejne posty :)
A póki co Twój blog zyskuje fankę numer 71 :) :*
OBSERWUJĘ :) :*
Serdecznie zapraszamy do NAS
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo
Super! a z zakupem spodni mam ten sam problem...
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja wyglądasz bardzo klasycznie, ale i kobieco. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://jeanettegloves.blogspot.com/
Mohito ma szanse byc naprawdę rewelacyjna Polska marka, idzie w dobrym kierunku, ja czekam na kolejcje z Anja Rubik:) a wracajac do Twoich spodni to... Jaka Kim Kardashian???!!! Przecież Ty masz takie zgrabne ciałko ze szok! Ale rozumiem ze w dobie wszechobecnych kosciotrupo-zombich dziewczyny które maja jeszcze ciala z tylu a nie tylko kosci, maja niezly problem, wiem, bo mam go i ja... A spodnie są obłędne!<3
OdpowiedzUsuń